Narodowiec1906 Narodowiec1906
383
BLOG

Atak na Syrię - głupota czy determinacja

Narodowiec1906 Narodowiec1906 Polityka Obserwuj notkę 2

 Wczoraj świat obiegła wiadomość, że Amerykanie zamierzają zaatakować Syryjską Republikę Arabską prezydentem której jest Basza al-Asad. Jego rząd został oskarżony o użycie broni chemicznej w czasie walk z rebeliantami w okolicach Damaszku, w wyniku ataku śmierć poniosło od kilkuset do 1300 osób, światem wstrząsnęło zdjęcie zmasakrowanych dzieci. Amerykanie twierdzą, że mają dowody na użycie przez wojska rządowe broni masowego rażenia mimo, że isnpektorzy ONZ którzy przeprowadzają kontrolę stwierdzili, że jest zbyt wcześnie na jednoznaczne stwierdzenie kto dokonał ataku. Przypomnijmy sobie tylko, że 2003 roku przed atakiem na Irak władze USA też twierdziły, że mają dowody na posiadanie przez Saddama broni masowego rażenia.  

Stara rzymska zasada mówi jednak, że zbrodnię popełnił ten komu przyniosła ona korzyść. Cóż może nie zawsze ta zasada się w historii sprawdza ale tutaj z wielkim prawdopodobieństwem. Wojna w Syrii trwa od 3 lat, dlaczego własnie teraz siły rządowe miałyby używać broni masowego rażenia dając tym pretekst do inwazji na swój kraj. Jeśli nawet rzeczywiście syryjski prezydent byłby tylko chciwym i okrutnym dyktatorem nie dbającym o swój naród i nie liczącym się z ofiarami to tym bardziej nie podpisałby na siebie wyroku śmierci mając w pamięci to co stało się choćby z Saddamem, który przecież został skazany po zwycięskiej interwencji Amerykanów za użycie broni chemicznej i to na mniejszej liczbie ofiar. Taki atak byłby zaś na rękę opozycji, pamiętajmy, że w tym momencie jest ona zdominowana przez islamskich fanatyków dla których świta wojna jest najwazniejsza i nie dbają o to ile ofiar będzie kosztowało wprowadzenie w Syrii prawa szariatu. Nie miejmy wątpliwości, usunięcie Asada doprowadzi do dramatu syryjskich mniejszości religijnych, jeśli nie uciekną zostaną po prostu wymordowani tak jak chrześcijańscy kapłani są zabijani a filmy z tych egzekucji wstawiane do Internetu. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że domniemany atak chemiczny to prowokacja przygotwana przez rebeliantów. 

Chrześcijanie w Syrii bledną na samą myśl, że opozycja mogłaby dojść do władzy i trudno się dziwić jeśli zobaczy się to:

   

To właśne tych ludzi wspiera w Syrii Izrael i USA do spółki ze swoimi sojusznikami w regionie np. opanowaną przez wahabitów (najabrdziej radykalny odłam islamu) Arabią Saudyjską. Zresztą to też ciekawa sprawa co na temat finansujących tę wojnę Amerykanów sądzi tzw. Wolna Armia Syryjska i powiązane z nią grupy:

Swoje interesy w Syrii ma Rosja posiadająca tam np. bazę wojskową, utrzymuje zresztą z rządem asada bardzo dobre relacje, dobre relacje Syria ma też z Chinami a bliski sojusz łączy ją z Iranem, który już zapowiedział, że w przypadku agresji na Syrię Iran odpowie zbrojnie. Jakie interesy mają w Syrii USA, żadnych, najbardziej zainteresowany obaleniem tego rządu jest Izrael. Prezydent USA wydaje się nie zdawać sobie sprawy z tego na jakie niebezpieczeństwo naraża nie tylko mieszkańców Syrii, którzy zap[ewne będą padali ofiarami nalotów amerykańskich jak miało to miejsce w Iraku w 2003 czy w Serbii w 1999. Ameryklanie nie mają na tę operację nawet mandatu ONZ co oznacza, że z punktu widzenia prawa międzynarodowego będzie to po prostu zwyczajna napaść. Czy Obamie mało tego, ze od początku wojny zginęło w Syrii ponad 100 tys. osób, czy nie wyciągnął wniosków z Iraku gdzie tzw. stabilizacja i wprowadzenie demokracji kosztoło życie ponad miliona ludzi? Czy Obama zdaje sobie sprawę, że w ten konflikt w angażuje się 6 krajów dysponujących bronią nukleraną i to pierwszy raz od dawna po przeciwnych stronach?  

Eksperci są w zasadzie zgodni, że same naloty nie przechylą sytuacji w Syrii definitywnie w żadnym kierunku, czy zatem Amerykanie celowo dążą do konforntacji o szerokim zasięgu? Można podejrzewać, ze militarnie ani Rosja ani Chiny w konflikt nie wejdą ale w przypadku Iranu mozna być pewnym, że nie będzie on biernym obserwatorem. 

Jeśli nikt w Waszayngtonie tego nie rozumie to by oznaczało, że rządzą tam jacys idioci, jeśli natomiast zdają sobie sprawę z powagi sytuacji i mimo to chcą atakować to albo żyją w złudnej nadzieji, że może jakoś to się rozejdzie po kościach i nie dojdzie do gigantycznego konfliktu ograniającego niemal cały Bliski Wschód jeśli nie większość świata albo chcą właśnie taki konflikt wywołać. 

Izrael chętnie pozbył się zarówno Syryjskiego jak i Irańskiego rządu, o sile lobby żydowskiego w USA nie trzeba chyba nikogo przekonywać, mamy kryzys finansowy i coraz trudniejsza będzie w dalszej perspektywie sytuacja na rynku paliw, czyżby chciano tu skorzystać z tego, że na zbrojeniach i wojnach najlepiej się zarabia? W czasie wojny iracko-irańskiej przecież broń amerykańska ofiacjlnie była sprzedawana wyłącznie do iraku a w praktyce również do Iranu dzięki czemu po pierwsze dwóch klientów zamiast jednego, po drugie obydwaj klienci wciąż mają wojnę i wciąż muszą się zbroić. Przyznam szczerze, że na prawdę nie widzę, żandej logiki w planach ataku na Syrię.

W konflikcie syryjski moim zdaniem rację ma prezydent al-Asad, poza tym nawet gdyby jej nie miał to destabilizacja geopolityczna całego regionu na pewno przyniosłaby jeszcze wiecej szkód niż rządy reżimu w Damaszku.  

Na koniec polecam jeszcze jeden ciekawy artykuł na temat Syrii: narodowcy.net/europa-i-swiat/3143-kto-poprze-atak-na-syrie

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka